Kilka dni temu odbyłam rozmowę z panią z ambasady. Rozmowa trwała coś koło 7 minut, więc naciągnęli mnie na jakieś 35 polskich złotych. Liczyłam, że w słuchawce odezwie się niski, męski głos, a tu takie rozczarowanie! Eh, no trudno, Pani była całkiem sympatyczna, więc wybaczam.
Z konsulem jestem umówiona na 9 września, o godz. 9:00. Tylko w co ja się ubiorę...? :)
Dla osób, które są przed rozmową telefoniczną, kilka informacji:
- dzwoniąc trzeba mieć pod ręką paszport (bedzie potrzebny nr paszportu) i potwierdzenie wypełnienia formularza DS-160 (chodzi o nr potwierdzenia), jak również coś do pisania, żeby zapisać nr spotkania i kilka dodatkowch informacji,
- rozmowa odbywa się w języku polskim :)
Teraz tylko czekam na ten sądny dzień i będę już o krok bliżej mego amerykańskiego snu :) A raczej jawy, bo to się dzieje na prawdę :)
Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze i otrzymam wizę!
ja jutro mam w planie wypelnic ds 160 i umowic sie na spotkanie ;)) musi sie nam udac;)
OdpowiedzUsuńa jestem przed rozmowa i przed wypełnianiem formularza więc przydatne są mi Twoje słowa:)
OdpowiedzUsuńten ds 160 to jakas masakra, najgorszy punkt calej papierkowej roboty podczas aplikowania o au pair.... 30.08 wtorek to moje byc albo nie byc..... O_o
OdpowiedzUsuńbede 3mac kciuki! ;-) Pojdzie napewno tak prosto jak dzisiaj u mnie! ;) Jak stanelam przy okienku to mi nerwy puscily, takze glowa do gory i po wize! ;))
OdpowiedzUsuń